„Dzień Kobiet”

Opowiem Wam anegdotkę.
Z dziesięć lat temu, kiedy jeszcze na świecie popularne były tylkoi wyłącznie komputery stacjonarne, kopnął mnie zaszczyt posiadania takiego dziada. Był strasznie drogi i ciężki, a w ciągu tygodnia od zakupu zdążyłam odwiedzić 3 razy miejsce napraw. Za każdym razem zamawiałam taksówkę z tego względu, że odległość do przebycia z tym gratem była za duża.

8 marca z coraz to mniejszą nadzieją, że jest to ostatni raz odebrałam swój komputer. Zamówiłam taksóweczke. Telepie się z tym ciężarem masakrycznie, kolana się uginają. W końcu wsiadłam. Jedziemy, jedziemy, jedziemy. Podjechaliśmy pod dom. Płacę, chcę wychodzić – sorki wytarabanić się z tej karocy, a Pan z wielkim uśmiechem na twarzy mówi. Jako, że dzisiaj Dzień Kobiet nasza korporacja dla każdej Pani przygotowała kwiatek i wręcza mi tulipana. Szczerze, uśmiechnęłam się, ale zaraz pojawiło się w głowie zapytanie … GDZIE JA MAM SOBIE TEN KWIATEK WSADZIĆ ???

Niestet byłam samotna w tym wychodzeniu z taksówki. Pan szczęśliwy spełniając obowiązek mężczyzny nie ruszył dupska, żeby pomóc, do tego nałożył problem, ładnego, ale w tym momencie już całkowicie zbędnego kwiatka.

Więc Panowie, pomimo tego, że jesteśmy za uprawnieniem, zwykła ludzka pomoc czasem się przyda.

Buźka
PeKropka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *