ogród marzeń
kolorowych kwiatów
rosłych drzew
zielonych krzewów
dróżek wytyczonych
łąka pachnąca
polana radości
spontaniczności
naturalności
powietrza
co wybierasz?
PeKropka
ogród marzeń
kolorowych kwiatów
rosłych drzew
zielonych krzewów
dróżek wytyczonych
łąka pachnąca
polana radości
spontaniczności
naturalności
powietrza
co wybierasz?
PeKropka
Dzisiaj gdy Cię zobaczyłam
nogi pode mną się ugięły.
Szpilki prawie połamały.
Oddech nierealny, nienaturalny.
Rwał się, podnosił, ciążył
i dał odlecieć.
Myślałam, że to ten jeden z odlotów,
jakie wspólnie mieliśmy
przy rozmowach, przy szeleście liści.
Ale to coś innego,
ciała szczęście
w bezruchu i ruchu
w oddechu i przekleństwie.
W pieszczocie, w przytuleniu,
w rozumieniu i zjednaniu.
Odleciało w uniesieniach,
nie zapomniane.
ChcE jeszcze raz.
Zwykły przytulaniec
Rozespane myśli, rozespane dłonie
składają się do codziennych wzlotów i upadków.
Tyle funkcji i dysfunkcji.
Tyle pracy, tak mało serca
a przecież każdy ruch to taniec ciała.
Walc podświadomości.
Bolero analizy.
A tak potrzeba nam zwykłego przytulańca.
Burduello
Mam wrażenie, że puzzle w mojej głowie są zupełnie z innej bajki.
Mam wrażenie, że nigdy ich nie ułożę.
Nikt ich nie oznaczył, nie skatalogował
bajka po bajce.
W przeszłości tylko robiono mi burdel w puzzlach
w myślach, w uczuciach, w moim JA.
Do końca żyć będę je układać.