Nie trzeba być …

… niewidomym,  żeby być ślepym.

Wystarczy być roztrzepanym ;-).

Dawno dawno temu, miałam okazję wystąpić przed niewidomymi dziećmi.

Po koncercie zaproszono nas na poczęstunek.  Usiadłam przy stole czteroosobowym. Dwie osoby widzące, dwie niewidzące. I prawdę mówiąc sama nie wiem do których powinnam się zaliczyć.

Siedzę spokojnie, jem, piję, zagaduje. Jest dobrze. Po jakimś sięgam po herbatę, piję zadowolona i tylko ciepło tej herbaty pozwoliło mi uzmysłowić sobie, że…piję nie swoją (oczywiście oprócz poparzenia języka).

Tak, wzięłam nie swoją, tylko jednego z współtowarzyszy tego zdarzenia.

Poprostu … no comments.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *